Rok temu nikt nie spodziewał się, że smog stanie się najczęściej odmienianym rzeczownikiem sezonu grzewczego 2016/2017 w Polsce. Włodarze i rady miejskie nie podejmowały dodatkowych działań zaradczych na czas zbliżającej się zimy. Obecnie burmistrzowie i prezydenci podejmują wiele antysmogowych inicjatyw. Pisaliśmy o działaniach burmistrza Żywca. Teraz warto przyjrzeć się innemu, nieco dalej położonemu miastu, a mianowicie Rzeszowowi. I zastanowić się, czy Bielsko-Biała nie może iść w jego ślady.
Niedawno prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc postanowił zainstalować oczyszczacze powietrza we wszystkich miejskich żłobkach. Dziś przygotowują się na to także rzeszowskie przedszkola i szkoły. Pomysł pochodzi od jednego z krakowskich radnych. W mieście nad Wisłą, w ramach projektu pilotażowego, oczyszczacze zainstalowano w kilku miejskich żłobkach. Pomysł powoli przyjmuje się także w innych miastach.
W Bielsku-Białej trwa właśnie piąta edycja budżetu obywatelskiego. W dniach 12-19 października poprzez stronę www.obywatelskibb.pl, w siedzibach rad osiedli (w godzinach od 16.00 do 17.00) oraz w urzędzie miejskim odbędzie się głosowanie na projekty z budżetu obywatelskiego na rok 2018. Pośród projektów zgłoszonych w tegorocznej edycji znajduje się pomysł wyposażenia w oczyszczacze wszystkich publicznych przedszkoli i żłobków w stolicy Podbeskidzia. Ogólnomiejski projekt OBB017 „Czyste powietrze i oszczędne ogrzewanie” zakłada zakup urządzeń oczyszczających powietrze z cząstek pyłu zawieszonego (pochodzącego ze smogu), a także drobin kurzu, roztoczy, grzybów, bakterii i wirusów. Zagłosować można na niego tutaj. Projekt zakłada także cykl szkoleń na temat oszczędnego i ekologicznego ogrzewania domu.
Co dają oczyszczacze? Dostępne na rynku urządzenia nie tylko filtrują powietrze, lecz również nawilżają je. Dzięki temu zatrzymać można rozwój kataru siennego czy suchego kaszlu u dzieci. Laryngolodzy i pediatrzy zwracają uwagę na to, że ogrzewanie mieszkań w zimie, wysusza powietrze w pomieszczeniach. Prowadzi to do wysuszenia śluzówki, a w konsekwencji spadku odporności na bakterie i wirusy, których rozwój zimą jest szczególnie intensywny.
Nie dziwi więc, że w tak wielu polskich miastach do pomysłu zakupu oczyszczaczy zapalili się nie tylko rządzący, lecz także rodzice. W całej sprawie nie chodzi tylko o hasła ekologii, lecz o zdrowie i odporność dzieci.
DT