Piotr Bałtroczyk w programie „Mężczyzna z kijowym peselem”.
Bałtroczyk twierdzi, że początek jest ważny, być może nawet ważniejszy od końca. Choć dobrze, gdy koniec jest równie miły jak początek. Zatem ważne, by dobrze zacząć. Bałtroczyk zaczyna niebanalnie od:” Dobry wieczór Państwu, nazywam się Piotr Bałtroczyk i jestem atrakcją. A Wy jesteście dla mnie atrakcją, bez Was czułbym się jak w domu, samotny i niepotrzebny ”.
I to właściwie jedyny powtarzalny fragment wieczoru, w którym macie szansę uczestniczyć. Co nastąpi po: „Dobry wieczór Państwu”, jest również zagadką dla Bałtroczyka. Inwigilowany przez nadobną dziennikarkę, a jest na nadobność wrażliwy, przyznał się kiedyś, że ma głowie jakieś 7 godzin monologu i nieustanną zagadką jest dla niego, co wybierze z tajemnych szufladek umysłu Bałtroczyk Estradowy.
Są wciąż dla siebie zagadką, Bałtroczyk Estradowy (BE) i Bałtroczyk Zwykły (BZ), i to być może, utrzymuje jednego i drugiego w wysokiej dzielności bojowej, mimo kiepskiego peselu, który ich łączy. Z BE jak uprzejmy był się wyrazić Janusz Grzywacz, „ słowa sypią się jak gówno z barana”. BZ zazwyczaj milcząc okupuje przytulny kącik w rogu, oddając się lekturze bądź nałogom, lub usiłując bezskutecznie oddać się nadobnej dziennikarce, by w końcu jednak wybrać nałóg bądź lekturę, czy gitarę.
Rządy zmieniają się, rozpada się Unia, i na tym tle Bałtroczyk jawi się jak oaza stabilności.
Nie zmienia się od lat jego negatywny stosunek do garniturów, które traktuje jak zawodowe zło konieczne; i bałwochwalczy do ciężkich motocykli, które ujeżdża w długich trasach. Wielbi obrazy Jana Stanisławskiego i akustyczne gitary ze szlachetnego drewna, których twórcy też byli Mistrzami. Wiele jest rzeczy, które Bałtroczyka interesują, od budownictwa drewnianego na Warmii ukochanej, przez nowe techniki szpachlowania, do przystawek w Telecasterach. I to wszystko jest inspiracją. I tak powstają wciąż nowe fragmenty narodowej epopei.
Posłuchajcie proszę kolejnej wersji opowieści Piotra Bałtroczyka. Zobaczcie, co też mu się przydarzyło, od czasu Waszego ostatniego z Nim spotkania. Wszystko jest inspiracją, przydrożne drobiazgi przetwarza Bałtroczyk, w następne epizody swojego życiem pisanego monologu.