Po dłuższej przerwie, w składzie pojawił się Rafał Leszczyński. Przed meczem trener polecił mu utrzymać zero z tyłu i trzeba przyznać, że bielski golkiper nie zawiódł. Najgroźniejsza sytuacja miała miejsce, gdy w pierwszej połowie Damian Kowalczyk otrzymał prostopadłą piłkę i ruszył na bramkę Leszczyńskiego. Na szczęście pojedynek wygrał bramkarz Podbeskidzia. W drugiej części meczu przewaga Górali stała się wyraźna i wreszcie w 57. minucie doszło do przełomu. Ręką w polu karnym zagrał Seweryn Michalski, a sędzia Paszkiewicz zarządził rzut karny. Wykonał go Dimitar Iliev, który ustalił wynik 1:0 do końca spotkania.
– Na pewno zaczęliśmy nerwowo. Pierwsze pół godziny to nie była taka gra, jakiej oczekiwałem w dzisiejszym meczu, ważne było to, że Leszczyński obronił naprawdę w piękny sposób sytuację sam na sam po błędzie naszej obrony. Był to ważny moment w meczu. 15 minut końcowe pierwszej połowy to nasza gra na połowie Chrobrego i wyglądało to dobrze. Druga połowa w naszym wykonaniu była dobra, a konsekwencją tego była bramka strzelona przez Ilieva. Mogliśmy ten mecz wcześniej zakończyć, mowa tu o sytuacjach Kozaka i Ilieva, gdzie zabrakło nam precyzji. Uważam, że dzisiejsze zwycięstwo było zasłużone – mówił po meczu Adam Nocoń, trener TSP.
Poza grą piłkarską, sporo emocji wzbudziły niecodzienne oświadczyny. Na murawie stadionu, przy oklaskach tysięcy kibiców, pierścionek zaręczynowy został przyjęty. Co najciekawsze, oboje narzeczeni poznali się w klubie, w którym niegdyś razem pracowali.
Podbeskidzie – Chrobry Głogów 1:0 (0:0)
Bramka: 58′ (k) Iliev
TSP: Leszczyński – Jaroch, Wiktorski, Malec, Oleksy – Hanzel – Kozak (83′ Podgórski), Rakowski (87′ Moskwik), Iliev, Sierpina, Sabala (79′ Tomczyk)
Chrobry: Janicki – Michalec, Machaj (58′ Trytko), Gąsior, Borecki (58′ Bach), Mandrysz, Ilków-Gołąb, Wawszczyk, Michalski, Napolov (46′ Danielak), Kowalczyk
Tekst: Tomasz Wawak
Foto: TSP